Posts Tagged ‘most’

Winobranie w Maszewie lub Kłopocie

20 października, 2011

W Maszewie podobno jest winnica. Piszę podobno, bo tak mi powiedział pewien sympatyczny pan podczas Winiarskich Dożynek w Ochli tego roku. Niestety mineliśmy Maszewo aby dojechać do promu w Połęcku. Prom promował nieaktualne już logo Województwa Lubuskiego. Pływa sobie po Odrze i kpi z firmy Bakalie.

Polska gminna zaskakuje mieszczucha odmiennym podejściem do życia. No bo czy w mieście można spotkać jadący środkiem wsi sklep, trąbiący o świeżym chlebie. 

Kłopot to w Lubuskiem nazwa uroczej wsi słynnej z bocianów. Dębowa aleja nie jest tak sławna podobnie jak most. Właściwie molo, bo most w polskiej części sięga do Odry a dalej wysadzony w 1945.  Za rzeką miasto o ciekawej historii. Początkowo Fuerstenberg po polsku Przybrzeg sąsiadował onegdaj z  Stalinstadt ale w dawnej NRD komuś to sprawiało kłopot więc zamienił je na Eisenhuettenstadt, co znaczy Miasto Huty Stali i tak już zostało.

Most zbudował niejaki August Kloenne gdzieś na poczatku XX stulecia. Początkowo miał ok 750 m długości. Wygląda pięknie. Antycznie i monumentalnie. Zdobią go wdzięcznie koliste porosty i guano spadające z dużej wysokości. Ale aby dostrzec urok owych ozdób trzeba nieco artystycznej fantazji.

Podobno po polskiej stronie była przed wojną gospoda, której ślady, jak kto chce, może sobie znaleźć w krzakach.

Podróże do źródeł Winobrania

19 października, 2011

Wracając do kwestii głupiego pomysłu Winobrania 2012 w sierpniu. Warto zamiast miewać genialne pomysły i prowadzić ludzkość w sobie znanym kierunku, dostrzec najbliższą okolicę a niej ludzi i ich aktywność.  A wbrew pozorom nie kryje się ona przed samorządowymi urzędnikami  w podzieniach miast i wsi. Podróżując po mało obecnych w zielonogorskich mediach miejscach trafia się bez problemów na bogate przejawy naturalnej ludzkiej aktywności społecznej.

Podczas krótkiego wyjazdu do gmin Maszewo i Cybinka trafiliśmy w Rąpicach na pięknie odsestaurowany pojazd strażacki stojący dumnie na cokole w środku wsi. Kilka kilometrów dalej, no może kilkanaście, w Białkowie, tuż przed Cybinką, zatrzymaliśmy się przy starannie utrzymanym dworku w którym działa Towarzystw Miłośników Polesia. Tamtejsi ludzie potrafią bez nakazu budować własnym sumptem mini skansen. Organizują zjazdy ludzi emocjonalnie związanych z Polesiem.

Sybolem zerwania z tradycją smorządową, podcinania naturalnej dla ludzi potrzeby samoorganizowania się, odwracania się do historii tej zastanej jak i tej przywiezionej, niech będzie przepiękny zburzony w 1945 most w Kłopocie. Most który, w jakże symboliczny sposób, wciąż dzieli różne brzegi.